6.8.08

Przejście dla Pieszych

No wiedziałam, że tak będzie. Przeprowadziłam się i teraz znalezienie czegokolwiek sensownego do założenia w nowej szafie graniczy z cudem.
Dlatego na razie nic sensownego i wartego pokazania nie noszę.
Za to uczę się nosić ze sobą aparat.
Ostatnio zabrałam go ze sobą na niedzielny obiad na Nowym Mieście, do lokalu o wdzięcznej nazwie Przejście dla Pieszych.

Lokal bardziej na drinka niż na drinka niż na obiad. I przy okazji wpadłam na pomysł, coby wzbogacać gastronautowe recenzje o zdjęcia tutaj, tak by poza opisem można było zaobserwować "estetyczny aspekt podawanego posiłku".
Z czasem może zacznę dodawać zdjęcia samych lokali, choć z tego co wiem, niektórzy restauratorzy miewają problem z dzieleniem się wystrojem.

oto grillowane polędwiczki z kopytkami w sosie kurkowym
a tu sola z ryżem pod mozarellą

Jak już mówiłam, zdecydowanie lepiej wybrać się na drinki - a więc doskonałe Mojito:



Ale żeby nie było tak całkowicie bezciuchowo.
Siedząc na zebrowanym parapiecie lokalu wyglądałam przez okno i bawiłam się robiąc zdjęcia w stylu paparazzi przechodzącym ludziom.
Oto dwa warte, w moim mniemaniu, "zawieszenia oka":

"Mamuśka" uwiodła mnie cudownym warstwowym ułożeniem tuniki i spódnicy bombki. Z kolei maluteńka czarna torebka na łańcuszku jej koleżanki nadaje jej prostemu zestawowi posmaku elegancji.

Tutaj może nic szczególnego nie ma w stroju tej pary, ale spodobało mi się ich niewymuszone zgranie kolorystyczne jego zielonej koszulki i zielono-brązowego wzoru na jej topie. I szkoda, że na zdjęciu nie widać jej torebki. Piękna, duża, w musztardowym kolorze...

4 komentarze:

  1. Za mojito nie przepadam ale polędwiczki wyglądają rewelacyjnie,może dam się skusic na tą knajpę

    OdpowiedzUsuń
  2. a co jest wartego uwagi w tych dwoch fotkach?

    OdpowiedzUsuń
  3. Baglady: u mamuśki spodobało mi się warstwowe ułożenie tuniki i spódnicy bombki a u pary ich zgranie kolorystyczne. Może nic odjechanego i wybitnie "streetwear'owego" ale prostota też czasem urzeka.

    OdpowiedzUsuń
  4. podanie ogolnie mnie nie powala, na poczatku myslalam, ze to domowy obiad:). ale dania na pewno by mi zasmakowaly, zwlaszcza to drugie:).

    jesli chodzi o "street fashion" to zadna z osob mi sie nie podoba;)

    OdpowiedzUsuń