21.8.08

WednesDay & Night

W środowy wieczór wybraliśmy się do Parku Sowińskiego na koncert islandzkiego zespołu Sigur Ros. Rozpływam się za każdym razem kiedy ich słucham. Ta dziwna muzyka o leniwie erotycznej nucie powoduje że rozluźniają mi się mięśnie, na twarzy pojawia się delikatny uśmiech, a jedyne o czym marzę to by położyć się na plecach i z zamkniętymi oczami chłonąć przechodzące przeze mnie fale dźwięku.
Dla mnie jest niesamowite w jaki sposób wokalista używa głosu jako kolejnego instrumentu - śpiewane przez niego teksty są zbitkiem języka islandzkiego i staronorweskiego i nie mają wielkiego sensu - ich zestawienie to kombinacja dźwięków idealnie dopasowująca się do reszty instrumentów. A dopasowuje się zwłaszcza do nietypowej gitary elektrycznej na której wokalista gra... smyczkiem.
Muszę przyznać, że jeden z najbardziej przenikliwych dźwięków jakie znam, w dobrym tego słowa znaczeniu.
Ich muzyka zachipnotyzowała i rozkołysałam liczną publiczność wypełniającą ławki oraz płytę parkowego amfiteatru. I kiedy patrzyłam po rozluźnionych twarzach o zamkniętych oczach przez myśl mi przeszło: czy zasypianie publiczności na koncertach Sigur Ros uznaje za komplement czy obelgę?


Dziś dwa zestawy - dzienny i wieczorny. Dziś po raz pierwszy testowałam zakładanie wąskiego paska na T-shirt i to jeszcze do spódnicy. Zainspirowała mnie do tego Podszewka i chyba będę takie zestawy stosować częściej. Czerwona torba to jeden z tych elementów garderoby, z którym praktycznie nie mogę się rozstać i na codzień noszę ją absolutnie zawsze i prawie do wszystkiego.
Wieczorny strój może nie jest niczym odkrywczym, ale ubrałam się ciepło (bo wieczorne chłodki już doskwierają) i wygodnie tak by nic nie zakłucało mi relaksacyjnego chłonięcia muzyki. Ciemna torba to świeży wynik zaglądania na Decobazar. Wyglądająca niczym mały tornister, w przednich kieszonkach ma nawet miejsce na długopisy. I fakt, że nie jest ze skóry kompletnie nie odbera jej uroku.

Wednesday&Night
A dziś na sobie miałam:
w dzień:
Biała Spódnica - Camaieu
Zielony T-shirt - Marks&Spencer/sh
Czerwona Torba - Witchen
Pasek, kolczyki - zwykły lokalny sklep
Białe Peeptoe - Lewski/zwykły lokalny sklep

wieczorem:
Spodnie - sh
szary swetr - H&M
Buty - Reebok
Torba - vintage/Dekobazaar

I na deser - Sigur Ros


3 komentarze:

  1. muzyka bardzo interesujaca i zupełnie mi nie znana jak dotąd:)a jeśli chodzi o zestawy to oba mi sie podobają i generalnie myślę ze każdy może spełniać funcje wieczornego i dziennego (o ile pogoda by pozwoliła)
    a paseczek pasuje jak najbardziej wygląda pięknie i bardzo ożywia cały strój pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy pomysł na prezentowanie dwóch stylizacji naraz. Podoba mi się połączenie czerwieni i zieleni w drugim zestawie. Ja też noszę takie cienkie paski. Są takie niepozorne, a mogą ciekawie ożywić strój.

    OdpowiedzUsuń
  3. oh jak ja kocham Sigur!! chcę o nich licencjat albo magisterkę pisać:0 na koncercie tym niestety nie byłam,bo zmienili lokację i na kolejny plenerowy po opoenerze dwa lata temu, koncert jednak sie nie wybrałam- marzę by ich usłyszeć w małym klubie, a nie na powietrzu.

    OdpowiedzUsuń