30.7.08

Na finishu

Remont bliżej końca niż początku ale jutro już się przeprowadzamy...
Przy okazji zrobiłam lekką selekcję ciuchów i pożegnałam się z za dużym płaszczem, za duża kurtka jest w dobrym stanie, więc pewnie przed zimą ją sprzedam. Z lekkim ociąganiem pozbyłam się kilku długo ulubionych lecz już powyciągamych sweterków i bluzek, wyszły jakieś spodnie, dwie pary butów też wyszły...
Jak nic trzeba będzie teraz nadrobić "straty" ;-)

20.7.08

Pozdrowienia z Mordoru

Ostatnio nie mam czasu na robienie zdjęć. Wytłumaczenie proste - remont w Mordorze.
Dlaczego Mordor? Bo wydawało się, że wystarczy ściany pomalować...
A tu tynk z sufitu zaczął odpadać, okna do wymiany, ściana wnęki ma co nie co z fali Dunaju..
Umordować się można. Dlatego przez ostatnie parę dni wyglądam tak:

Co mam na sobie :-)
Spodnie, Bluzka - SH
Chustka w Kotki - Sklep z rzeczami za 5 zł :-)
Maska, Super Okulary, Młot i Dłuto - Leroy Merlin
Gustowny tynk na ubraniu - wykonanie własne

13.7.08

Po co nam superbohaterzy

A więc w drodze do kina - tym razem zero ambitnego kina, czyli Hancock.
Weekend otwarcia, znaczy będą tłumy, więc zaplanowaliśmy w sobotę zakup biletów na niedzielę... a okazało się, że tak samo pomyślało całe mnóstwo ludzi, lub po prostu wszyscy uciekli na weekend z miasta, bo biletów w bród.
Więc poszliśmy w sobotę. Film, wbrew recenzją wszelkim, nie był kompletnym dnem, nawet mnie momentami rozbawił, gdzie niegdzie zaskoczył. Charlize Theron wyglądała niesamowicie - od czasu "Monster" minęło na prawdę dużo czasu.
Więc jakby ktoś miał za dużo czasu albo gotował się w upalnym mieście, polecam klimatyzowane sale kinowe w towarzystwie całkiem innego superbohatera.

A odnośnie stroju - tunikę upolowałam jakiś czas temu na ulubionym bazarku. Wpadła mi w oko ze względu na ten mały krawacik. M. mówi, że wyglądam w niej jak kobieta w ciąży, ale mężczyźni powiedzią tak chyba o każdej rzeczy, która ściśle nie opina talii...

A na sobie mam:
Buty - bazarek
Bronsoletki - C&A
Kolczyki - samodzielnie wykonane
Tunika - bazarek
Spodnia - H&M
Torba - H&M
Henna - Habiba :-)

Wędrowny Widelec

Właśnie nadrabiałam zaległości w ocenach restauracji.
A więc w skrócie mówiąc:
Jeszcze z Gdyni - Anker - ulubione miejsce na szybką pizzę jeszcze za czasów szkoły
Już w Warszawie
- Pizzeria na Nowolipkach - dobra pizza raczej na dowóz
- Nowolipie za Drzwiami - w tej samej okolicy, świetny wystrój, poprawne jedzenie, beznadziejna obsługa
- Babie Lato - Miejsce tylko dla kobiet, zwłaszcza tych żyjących w zgodzie z wagą

Jakoś nie mam ochoty gotować przy takim wyborze miejsc...

Oto malwy Malwino

Wybraliśmy się dziś wymierzyć nowe mieszkanie - lada moment się przeprowadzamy i nowy kąt trzeba doprowadzić do porządku. Malowanie, szukanie mebli, ustawianie - dla mnie czysta przyjemność.
Przed wejściem do budynku rosną piękne malwy... już tak rzadko spotyka się w mieście te kwiaty...
A pamiętam takie w ogrodzie koło domu babci na wsi...

Co mam na sobie:
Okulary - Vision Express
Torba - Troll
Klapki - Targowisko w Essairze/Maroko
Szal - Allegro
Bolerko - New Yorker
Spodnie - Zara

Widelec nad morzem

Zacznę od widelca.
W zeszły weekend byłam w rodzinnym mieście na Open'er Festivalu. W tym roku profilaktycznie sprawiłam sobie piękne kolorowo kalosze (jeszcze je pokażę) ale jak na złość nie padało. Za to było nieprzeciętnie zimno, więc kalosze przydały się do przemycania 100 mililitrowej "rozgrzewki"...
Niestety aparat już nie przeszedł, bo za duży, więc u mnie nici ze streetwear'owych zdjęć z lotniska. Ale mam nadzieję, że w sieci da się je znaleźć, bo muszę przyznać że w tym 250 tysięcznym tłumie inspiracji nie brakowało.
Ale wracając do widelca. Będąc w Gdyni zawsze odwiedziam kilka ulubionych miejsc. Ostatnio padło na restaurację Coco, której recenzję znajdziecie na stronie gastronautów. Miejsce ze smakiem w wystroju i na talerzu. Więc jeśli ktoś wybiera się do Gdyni i okolic ;-) to polecam sprawdzić gdzie w Trójmieście warto zawojować z widelcem.