8.8.09

Racing Stripes

Są takie dnie, kiedy świat pędzi w takim tempie, że w żaden sposób za nim nie nadążę. Że wlekę się na samym końcu peletonu z trudem oddychając ze zmęczenia.
W takie dni wiem, że już czas najwyższy na urlop. Na leniwe leżenie nad jeziorem, czytanie książki na trawie ciszę i spokój z dala od miejskich zgiełków.
Jeszcze nie teraz. Jeszcze miesiąc.
Na razie ślimaczę się w takie dnie zużywając minimalne ilości energii. I kiedy rano wstanę wreszcie po 3 przypomnieniu budzika, ta pasiasta koszula nadaje się idealnie. Jest luźna, przewiewna, sprawiająca miłe wrażenie nonszalanckiego rozleniwienia...
Moje pasiaste koło ratunkowe.

Photobucket

Koszula/Shirt - C&A
Jeans - Reserved
Buty/Shoes - New Look (Allegro)
Kolczyki/Earings - lokalny sklep/Local shop

There are days when the world runs like crazy and I feel I can not keep pace with it. I feel like I'm running at the end of the pack and I'm gasping for breath.
These are the days I know I need a vacation. Lazy days by the lake, with book and quiet time on grass far away from city turmoil.
Not now yet. One month left.
Currently I'm snaily slow and I trie to use as little energy as it's possible. When I get up in the morning after third alarm clock's call this stripy shirt is just perfect. It's loose, cool and makes me look so nonchalantly relaxed.
My stripy last resort.

7 komentarzy:

  1. Ja mam wprost przeciwnie :D Chciałabym już w końcu coś robić, bo tego odpoczywania mam dosyć ;) Choć z drugiej strony myśl, że to moje ostatnie prawdziwe, długie wakacje przeraża i ma się ochotę korzystać jeszcze bardziej z tego nicnierobienia ;)
    A takie koła ratunkowe są najlepsze i najczęściej świetnie się sprawdzają :D Koszula naprawdę ładna :D

    OdpowiedzUsuń
  2. a jak mi ciężko rano wstać do pracy......

    OdpowiedzUsuń
  3. oj kobieto nie dobijaj, w poniedzialek ide do pracy, caly tydzien sama na drugiej zmianie eh
    w sumie moze lepiej, bo wcale nie mam ochoty znow zobaczyc wspolpracownikow, wiem, wredna pinda ze mnie ;p
    podoba mi sie koszula

    OdpowiedzUsuń
  4. simple mais tres sympa,ca te fait une superbe ligne ;O)

    OdpowiedzUsuń
  5. W Sofii dwa miesiace! No to mnie przerazilas;)))). Ale kto wie, nawet w najgorszym miejscu na swiecie moze byc fajnie o ile towarzystwo ma się odpowiednie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. witaj,
    jeżeli masz chęć zaglądać do mnie czasem, podaj mi proszę swój adres e-mail, którym logujesz się na bloga, gdyż od dziś mój blog będzie dostępny jedynie dla zaproszonych użytkowników,
    pozdrawiam ciepło :*

    agawa.fran@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Chętnie oddałabym trochę swojego urlopu tobie, bo ja mam dość, chce już pracę i szkołe i robić i biec.

    OdpowiedzUsuń