Są takie dnie, kiedy świat pędzi w takim tempie, że w żaden sposób za nim nie nadążę. Że wlekę się na samym końcu peletonu z trudem oddychając ze zmęczenia.
W takie dni wiem, że już czas najwyższy na urlop. Na leniwe leżenie nad jeziorem, czytanie książki na trawie ciszę i spokój z dala od miejskich zgiełków.
Jeszcze nie teraz. Jeszcze miesiąc.
Na razie ślimaczę się w takie dnie zużywając minimalne ilości energii. I kiedy rano wstanę wreszcie po 3 przypomnieniu budzika, ta pasiasta koszula nadaje się idealnie. Jest luźna, przewiewna, sprawiająca miłe wrażenie nonszalanckiego rozleniwienia...
Moje pasiaste koło ratunkowe.
Koszula/Shirt - C&A
Jeans - Reserved
Buty/Shoes - New Look (Allegro)
Kolczyki/Earings - lokalny sklep/Local shop
There are days when the world runs like crazy and I feel I can not keep pace with it. I feel like I'm running at the end of the pack and I'm gasping for breath.
These are the days I know I need a vacation. Lazy days by the lake, with book and quiet time on grass far away from city turmoil.
Not now yet. One month left.
Currently I'm snaily slow and I trie to use as little energy as it's possible. When I get up in the morning after third alarm clock's call this stripy shirt is just perfect. It's loose, cool and makes me look so nonchalantly relaxed.
My stripy last resort.
Ja mam wprost przeciwnie :D Chciałabym już w końcu coś robić, bo tego odpoczywania mam dosyć ;) Choć z drugiej strony myśl, że to moje ostatnie prawdziwe, długie wakacje przeraża i ma się ochotę korzystać jeszcze bardziej z tego nicnierobienia ;)
OdpowiedzUsuńA takie koła ratunkowe są najlepsze i najczęściej świetnie się sprawdzają :D Koszula naprawdę ładna :D
a jak mi ciężko rano wstać do pracy......
OdpowiedzUsuńoj kobieto nie dobijaj, w poniedzialek ide do pracy, caly tydzien sama na drugiej zmianie eh
OdpowiedzUsuńw sumie moze lepiej, bo wcale nie mam ochoty znow zobaczyc wspolpracownikow, wiem, wredna pinda ze mnie ;p
podoba mi sie koszula
simple mais tres sympa,ca te fait une superbe ligne ;O)
OdpowiedzUsuńW Sofii dwa miesiace! No to mnie przerazilas;)))). Ale kto wie, nawet w najgorszym miejscu na swiecie moze byc fajnie o ile towarzystwo ma się odpowiednie:)
OdpowiedzUsuńwitaj,
OdpowiedzUsuńjeżeli masz chęć zaglądać do mnie czasem, podaj mi proszę swój adres e-mail, którym logujesz się na bloga, gdyż od dziś mój blog będzie dostępny jedynie dla zaproszonych użytkowników,
pozdrawiam ciepło :*
agawa.fran@gmail.com
Chętnie oddałabym trochę swojego urlopu tobie, bo ja mam dość, chce już pracę i szkołe i robić i biec.
OdpowiedzUsuń