Ostatnio po raz kolejny układałam w stos książki.
Po raz kolejny, gdyż jedną z ulubionych zabaw kota jest przewracanie misternie zbudowanej na dnie szafy konstrukcji z książek. I ta zabawa będzie trwała, aż nie dorobimy się wreszcie półek.
Ale ja nie o tym.
Wśród książek znalazłam coś, co zadziwiło mnie niesamowicie. Słownik hiszpańsko-rosyjski.
Nie znam żadnego z tych języków, mój Luby również nie. Trudno jest nam skojarzyć skąd znalazł się u nas ten słownik, jednak oglądanie jego pożółtych kartek pokrytych absolutnie nieznanym nam językiem ma w sobie coś z wyprawy w odległą podróż.
Z dalekimi podróżami rosyjskiego marynarza skojarzył mi się też ten cienki sweterek, kiedy zobaczyłam go po raz pierwszy. Bo biało-błękitne pasy i luźne spodnie w granacie lub bieli to strój który nieodzownie będzie mi się kojarzył z olbrzymimi żaglowcami prującymi przez północne morza na pełnych, białych żaglach...
Sweter/Sweater - SH/Trifted
Jeans - Reserved
Buty/Shoes - New Look (Allegro)
Recently I had to put all the books in the pile once again. One of the favourites plays of my cat is to destroy the elaborate construction I've created at the bottom of the wordrobe. And she will do so as long as I don't buy shelves.
But this is not the topic of this note.
While going through the books I found something really surprising: spanish-russian dictionary. Neither me not my boyfriend talks in any of these languages so we were really surprised with this discovery. But I must say that leafing through it's yellowed paged felt like going on a faraway voyage.
The long sea voyage of the russian sailor was the first thing that came to my mind when I saw this thin sweater. Combining it's white and sky-blue stripes with navy-blue or white wide trousers creates the look that I associate with giant sailing- ships going across northern seas with white sails fully hoisted.
sweterek jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny sweterek, paski ma rewelacyjne ;))
OdpowiedzUsuńciekawy plener. Widzę Ty już całkiem wiosenne masz nastawienie... kurtka, płaszc poszły precz :)
OdpowiedzUsuńLaff: kurtka i pełne buty leżały koło fotografa :-) Ale muszę przyznać, że dopóki nie zawiał wiatr, to wcale nie było mi chłodno.
OdpowiedzUsuńA więc wiosna już tu.
Całość jest taka ładna, i jeszcze te pożółkłe kartki w kolażu...
OdpowiedzUsuńnie dziwię się,że przygarnęłaś sweterek,wygląda na tobie uroczo /sama nie noszę jakoś pasków/ no i bardzo ładne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńŁadnie Ci w błekicie, sweterek rzeczywiście uroczy. I bardzo fajne kolejowe zdjęcia.
OdpowiedzUsuńczy dobrze dojrzałam,że masz buty na gołych stopach? Jeśli tak to podziwiam, wczoraj miałam na sobie 2 pary rajstop i nie powiem, że mi było ciepło;)
Karolina - buty z gołymi stopami były tylko do sesji. Poza tym pomykałam w adidaskach.
OdpowiedzUsuńA w sobotę, kiedy robiłam te zdjęcia, w Warszawie było tak ciepło, że nawet nie odczułam zmiany obuwia za bardzo.
niezła kombinacja-lingwistyczna oczywiście. Sweterek bardzo ładny choć ten odcień błękity mnie osobiście się nie kojarzy marynnarsko-ale dziś mam dobry humor wiec łykam wszystkie historyjki;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Zdjęcia śliczne... plenery coraz ciekawsze... aranżacje bardziej wyszukane... po prostu wiosna... po prostu super... M :-)
OdpowiedzUsuńplener świetny :) ja też już wiosennie... ps a paski to ja uwielbiam !
OdpowiedzUsuńuwieliam niebieski i wiosnę, która nieśmiało wyłania się z Twoich zdjęć :)
OdpowiedzUsuńMasz świetną fryzurę! I bluzę. Czytanie w języku,którego się nie zna,jest w tym coś "podróżniczego"-ostatnio odkryłam to uczucie,usiłując coś zrozumieć na francuskich blogach modowych.
OdpowiedzUsuńtrafna interpretacja ruscy ukradli tory z mojeo piasta po wojnie i przez nich w moim miescie nie ma pkp:D tak mi sie skojarzyło;p
OdpowiedzUsuńDzinsy sa swietne! Precz z rurkami!
OdpowiedzUsuń