12.3.11

Winter's Bone


Budzę się z zimowego snu.
Rozpoczynam nowe rutyny. Wyrabiam w sobie nowe nawyki.
Robię porządki w głowie i szafie. Na półce z książkami. W szafce z kosmetykami. I w butach.
I na komputerze.
Stąd poniższa sesja - robiona jeszcze w grudniu, ale zagubiona w odmętach dysku.
Za chwilę wychynę z mojej gawry i wyruszę robić nowe zdjęcia.
Czas pożegnać czerń.

Wiosna przecież.


I'm starting to finish my hibernation.

It's time to start new routines. Create one's new habits.
I do the spring-cleaning in my head and my closet. And on bookshelves. And in my cosmetics cabinet. And with my shoes.
And with my computer.
That's where this photos are coming from - taken still in December, but lost in the depths of my hard drive.
In the moment I will emerge from my lair and will take new ones.
It's time to say goodbye to black.


It's spring after all.

PhotobucketPhotobucketPhotobucketPhotobucketPhotobucket

velvet skirt, bag - sh
t-shirt, shoes - Promod
coat, tube shawl, necklace - Reserved
jacket - Zara
bracelet - Robaczek's Swap Party

9 komentarzy:

  1. brrrrrr...zimne zdjęcia. :) więcej słońca!

    pozdrawiam i zapraszam do siebie,

    annaaaanna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudownie!
    te zdjęcia mają klimat!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tobie pięknie w czerni...śliczna całość...a wiosna tuż, tuż...

    OdpowiedzUsuń
  4. ŚWIETNY BLOG I ŚWIETNY OUTFIT:)

    OdpowiedzUsuń
  5. piękny szal !


    + zapraszam do mnie ! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnie zdjęcie naprawdę super :) I ten duży szal, mmm ! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne zdjęcia,ujmujące odbite drzewo...zajrzałam do Ciebie skuszona nazwą. Zestaw przykuwa uwagę,nie podobają mi się jedynie buty.I na gastronautach też spędzam mnóstwo czasu,mimo iż wciąż dochodzę do wniosku,że użytkownicy mają beznadziejny gust(i smak). Moja knajpiana rada-jeśli w środku siedzą ładni,miło wyglądający ludzie to najpewniej jest fajnie(bardzo ważna jest też dla mnie atmosfera,nienawidzę być oglądana od góry do dołu przez obecnych w lokalu)
    Pozdrawiam i wybacz,że tak nie-merytorycznie się rozpisałam!

    OdpowiedzUsuń