7.11.10

Forgotten Heroes

Są takie miejca o których historia chciała zapomnieć.
Gdzie działy się rzeczy tak straszne, że ludzie chcieli zetrzeć je z powierzchni ziemi aby nie zostal po nich ani ślad. Zostawiając jedynie fragment bramy. I samotne drzewo z dziedzińca.
Nic więcej.
Pawiak.

Jest jeszcze muzeum, pokazujący ten koszmarny fragment historii Warszawy. To miejsce skąd dla tysięcy ludzi nie było innej drogi jak na miejsce straceń.
Lub do Auschwitz.
Większość z nich była w tym miejscu dłużej. Żyli robiąc szachy z kamienia, lalki z gałganków, torebki ze sznurka...niedokończone....

Dla mnie to miejsce wyciszenia. Przechodzę koło niego codziennie. W słoneczne dni pusty dziedziniec emanuje spokojem. Lubię tam przebywać.

Mam wrażenie jakbym mogła z nimi porozmawiać. O wszystkim. Nawet o takich głupotach jak ciuchy. Lub poważnych jak życie na przekór wszystkiemu.
To wszystko było kiedyś fragmentem ich życia. A ja wolę o nich myśleć jacy byli za życia.
Tak jak myślę jaki był mój pradziadek...

Pawiak 1Pawiak 8Pawiak 7Pawiak 4Pawiak 5Pawiak 6Pawoak 2Pawiak 9
Dress - SWAP
Shoes - SWAP
Bracelet - SWAP

Necklace - no name
Cardigan - Stradivarius
Coat, Tube - Reserved
Shoes - Heavy Duty

There are places that history would like to forget about.
Places that have seen things so horrible that people wanted to wipe them off the face of the earth without leaving a mark they ever existed. Leaving just a ruins of the front gate. And lonely tree at the yard.
Nothing more.
Pawiak.

There's also a museum with exhibition about this terrifying part of Warsaw's history. From that building tousands of people could go only to execution place.
Or Auschwitz.
Most of them spend months, years in this prison. Making stone chess, dolls from fineries, bags from string...unfinished...

For me this is a place of calm. I pass it every morning. On sunny days empty yard emanate peace. I like to sit there.

I've got a feeling I can talk to them. About everything. Even about so silly things as clothes. Or serious like living in spite of all.
It all was once part of their lives. And I like to think how they were alive.
The same way I think how was my great grandfather....

24 komentarze:

  1. niezbyt rozumiem jak w takim miejscu można zrobić sobie zdjęcie.
    ba!
    potem go umieścić na blogu o modzie.

    piszesz o zadumie, wyciszeniu..i jednocześnie lansujesz się tym na blogu.

    dziwne nieco...

    wybacz, ale uraziłaś moje uczucia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku, żenada roku. Niesmaczne, niezrozumiałe... w tyłku się chyba autorce poprzewracało;/

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawdziwa transgresja, pokazujesz, że szafiarska moda potrafi być prawdziwą Sztuką.

    OdpowiedzUsuń
  4. Spodziewałam się takich wpisów...
    To, że robię sobie zdjęcia przy zewnętrznym murze tego muzeum to nie znaczy, że nie szanuję pamięci ludzi, którzy tam zgineli.

    A kiedy wy ostatnio ich odwiedziliście?
    Kto zapalił dla nich znicz 1 Listopada?

    Ja żyję koło tego miejsca. Jest dla mnie ważne. Na tyle ważne że chciałam o nim przypomnieć.
    Bo patrząc na nie z okna nie widzę tłumów chętnych do zatrzymania się przy tym miejscu choć na chwilę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niesmaczne to malo powiedziane. Zenujace i kretynskie. Dziewczyno, chyba Ci rozum odjelo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Naprawde żenujące. Przejdź się kawalek dalej, masz skwer przy Dzielnej, tam sobie rób sesje. Albo w Arkadii. Albo w Ogrodzie Saskim. Wszystko niedaleko, a bardziej na miejscu. A na Pawiaku zapal ten znicz i nie rob cyrku.

    OdpowiedzUsuń
  7. "Ja żyję koło tego miejsca. Jest dla mnie ważne. Na tyle ważne że chciałam o nim przypomnieć."

    Przypomniec miejsce kazni sesja foto ze soba w roli glownej? SRSLY?
    To nie tylko glupota, to takze zly gust.

    Chyba ze chcialas wywolac maly skandalik, a przy okazji rozpropagowac tego bloga. W takim razie gratulacje, nie pracujesz przypadkiem w dziale marketingu?

    OdpowiedzUsuń
  8. Pomijając miejsce - dżyzas, czemu wrzuciłaś na siebie tak paskudne rzeczy?

    OdpowiedzUsuń
  9. Czy najlepszym sposobem na przypomnienie o czymś jest pokazanie tego razem z płaszczykiem z Reserved? Same zdjęcia miejsca byłyby za mało wymowne?

    OdpowiedzUsuń
  10. I oczywiście ta zaduma to nad pomordowanymi tam a nie nad tym jak zajebiście wyglądam w butach Heavy Duty. Może następne urocze zdjątka w pasiak obozowych? Od Reserved oczywiście

    OdpowiedzUsuń
  11. A czy każde miejsce w którym ludzie przeżyli tragedie jest "of-limits" jeśli chodzi o zdjęcia?
    Bo jeśli tak, to nie ma w tym mieście gdzie robić zdjęć.
    Skwer na Dzielnej to miejsce, w którym bojownicy Żegoty wysadzali się w powietrze, w Ogrodzie Saskim rozstrzeliwano powstańców...

    OdpowiedzUsuń
  12. gdyby to nie byl Twoj blog, uznalabym Cie za niezbyt inteligentnego trolla.
    Otoz, wyobraz sobie, ze jest delikatna roznica pomiedzy pozowaniem w parku, a przybieraniem poz przed miejscem upamietniajacym tragiczne zdarzenie.
    wielkimi literami: na ulicy Chlodnej - tak, przed tablica upamietniajaca miejsce, w ktorym byla kladka - nie.
    Na Starym Miescie - tak, przed pomnikiem malego powstanca - raczej nie bardzo. Na placu Pilsudskiego - tak, pod Grobem Nieznenego Zolnierza - niekoniecznie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Paulina - i w tym miejscu różnimy się w podejściu do miejsc pamięci.
    Dla mnie to miejsca żywe.
    Przynoszące naukę.

    Nie cierń.

    OdpowiedzUsuń
  14. Odebralo mi mowe. W zlym znaczeniu tego slowa. Dla mnie to na rowni z robieniem sobie zdjec na cmentarzach, wyginanie sie przy grobach czy pomnikach. Tak sie po prostu nie robi i tyle.

    OdpowiedzUsuń
  15. Taki przejmujący wpis, a potem te zdjęcia... Jakkolwiek będziesz to tłumaczyć, uraziłaś wiele osób i ze względu na nich mogłabyś to przemyśleć. Podkreślam - zamysł był dobry, wykonanie zdecydowanie nie. Może jeszcze gdyby to była sesja z innym zamysłem, ale ten jest ewidentnie szafiarski, skoro dodałaś listę ubrań. Przykro się to ogląda.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nastepna sesje proponuje na Umschlagplatz lub na tle piecow krematoryjnych.
    A potem zapalic tam znicz, zeby upamietnic.

    OdpowiedzUsuń
  17. podpiszę się pod komentarzem riennahera'y, takie zdjęcia to przesada

    OdpowiedzUsuń
  18. A na Cytadeli, państwo święci, dopuszczacie sesję?
    Mieszkając w Warszawie, że o terenie getta nie wspomnę, non stop depczemy czyjeś groby.

    W wpisie nie ma braku szacunku, nie ma luzackiego potraktowania, nie ma sesji rozbieranej na cmentarzu.
    Jest wbudowanie pomnika, muzeum, w zwyczajne życie, laska ubrana w stonowane kolory, ze świadomością gdzie się znajduje.

    Kalendarz Lindnera też Was tak święcie oburzył? http://www.zpdlindner.pl/pl/calendar2010.php
    czy po prostu na "modową niunię" fajnie jest wsiąść szpicą intelektualną polskiego internetu, bo samych znajomych widzę?

    OdpowiedzUsuń
  19. abstrahując zupełnie od zdjęć (estetycznie mi się nie podobają) i od ubrań (wszak przecież to blog o modzie, też mi się nie podobają, jeszcze bardziej niż zdjęcia), to zastanawia mnie skąd w internautkach wiara, ba czasem wręcz wiedza, że ich myśli, odczucia, twierdzenia są jedynymi słusznymi. rozumiem, że ktoś uznaje, że zdjęcia na Pawiaku są niehalo, więc sobie takich zdjęć nie robi, nie ogląda ich, ok. ale, kurde ludzie otwórzcie się na to, że nie każdy tak uważa, każdy ma inne poczucie wrażliwości, estetyki, otwartości, rozumienia tradycji, pojmowania pamięci o zmarłych. bądźcie otwarci na to, że inni mogą czuć i rozumieć inaczej niż wy. otwórzcie swoje umysły na inność. i zamiast wbijać szpile nienawiści i szukać skandalu tam gdzie go nie ma.

    ps a ten kalendarz z postu wyżej- dawno nie widziałam czegoś brzydszego, sierpień miecie po całości.

    ps2 aa żeby nie było, nie odmawiam prawa do wyrażenia opinii, ale teksty "tak się nie robi" "to nie wypada" - jak widać niektórzy tak robią i bardzo im wypada.

    OdpowiedzUsuń
  20. o kurka, ale afera.. Na blipie, na forum

    OdpowiedzUsuń
  21. Cóż, choćbym nie wiem jak bardzo się starała, nie widzę tutaj żadnych obrazoburczych scen. Oburzające są staniki i wata cukrowa sprzedawane na cmentarzu, bo ktoś chce zrobić na tym interes...

    OdpowiedzUsuń
  22. juz myslalam, ze zobacze tu fotki robione w Oświęcimiu , a tu nic takiego nie ma. mnie to jakos nie oburza, znam cie i wiem, ze nie mialas nic zlego na mysli. zreszta ja sobie robilam fotki na tle powstanczego grafitti i jakos oburzenia nie bylo a tez myślałam ze bedzie.

    OdpowiedzUsuń
  23. gdybyś nie napisała co to za miejsce, pewnie nikt by się nie dopatrzył

    OdpowiedzUsuń
  24. Moje uczucia nie zostały obrażone, jednak strasznie mi się gryzie połączenie pierwszej części notki z "szafiarskimi" zdjęciami i opisem, z jakich sklepów pochodzą Twoje ciuchy. Nie twierdzę, że na blogu o modzie nie powinno się poruszać takich tematów, ale akurat ta forma nie jest moim zdaniem najszczęśliwsza. Niestety, wyszło trochę: "Pamiętajmy o tych, którzy zginęli, ale tak w ogóle obczajcie, co mam na sobie".

    OdpowiedzUsuń