Już ciepło.
Już idąc na sobotni spacer mogłam ubrać wiosenny płaszcz. I choć zieleni za dużo jeszcze nie widać, co najwyżej ostrą żółć i fiolet krokusów lub delikatnie różową biel stokrotek, już wiadomo, że zima za nami.
Parki zapełniły się spacerowiczami, znów trzeba uważać na rowerzystów, a restauratorzy powoli przygotowują się do rozstawiania letnich ogródków.
I nawet Warszawa wydaje się bardziej przyjazna.
Niech to trwa.
Odnośnie dzisiejszego zestawu. Kieszonkowy zegarek w roli wisiorka widziałam już wiele razy, jednak jak mam przywołać gdzie konkretnie, to nie jestem w stanie sobie przypomnieć. Wiem, że widziałam zegarek u Babsztylove już w styczniu, ostatnio u Marchewkowej, ale zabijcie mnie, nie wiem gdzie jeszcze... Kolorystyka zestawu jeszcze zimowa, minimalistyczna. Luźna i bez szaleństw. Idealna na leniwą sobotę.

Jeans - Orsay
T-shirt - H&M
Długi Sweter/ Long Sweater - Lindex (SH/trifted)
Botki/Boots - Heavy Duty
Szal/Shawl - Zwykły Sklep/Local Shop
Zegarek/Pocket Watch - Allegro.pl
It's good, it's warm at last.
I could wear my spring trench coat on the walk on Saturday. And even if there's not much green around, more bright yellow and purple of crocuses and pale pinky white of daisies, you can feel that winter is over.
Parks are full of strolling people, again you have to look out for cyclists and restaurateurs are preparing to set open-air tables.
And even Warsaw seems more friendly.
Let it last.
As for today's outfit. Pocket watch as pendant I've seen so many times that I can not remind where. For sure I've seen it in January on Babsztylove, and recently on Marchewkowa, but shoot me, I don't know where as well... Colors for this outfit are still from winter palette, minimalistic and plain. Perfect for lazy Saturday.