30.3.10

Sesja Fotograficzna 18 kwietnia 2010

Witam Drogie Panie,
Jako, że ostatnimi czasy pogoda nastała piękna, z zimowego letargu wybudziło się całe mnóstwo moich koleżanek i zdecydowały kolektywnie, że czas na profesjonalną sesję zdjęciową.
Takowa się odbyła, czego wyniki możecie zobaczyć poniżej.

Znajomej Pani Fotograf i współpracującej z nią Stylistce tak się to spodobało, że zdecydowały się na powtórzenie tej akcji w piękny kwietniowy weekend - i w tym miejscu, za moim pośrednictwem, chciałyby zaoferować Wam możliwość sfotografowania siebie takiej, jakiej jeszcze nigdy się nie widziałyście.
Sesja jest zaplanowana na 18 kwietnia (niedziela) w przyjaznym studiu fotograficznym o domowej atmosferze w Markach k.Warszawy (choć dla mnie to wciąż jest Warszawa...).
W ramach takiej sesji każda z uczestniczek może się spodziewać jednej lub dwóch dowolnych stylizacji, po których otrzyma od 30 do 50 zdjęć.
Jeśli chodzi o stylizacje - jak widać możliwości są w gruncie rzeczy nieograniczone - retro, kolorowe i szalone czy orientalne lub delikatne, w wydaniu glamour. Oczywiście można przyjechać z własnym pomysłem i "rekwizytami" lub zdać się na bogatą wyobraźnię Stylistki. Aneta czasem "macza palce" w charakteryzacjach, więc pomysłów na pewno jej nie zabraknie.
Na taki jeden dzień zdjęciowy Dziewczyny planują zazwyczaj od 4 do 7 modelek, więc gdy któraś z Was była zainteresowana udziałem to dajcie znać na adres e-mail mialczyslawa@gmail.com lub o kontakt bezpośrednio z Fotografem, czyli Agnieszką pod adresem foto.grafika@wp.pl
Koszt takiej przygody to 500-700 zł w zależności od liczby stylizacji.

Ela Grace KellyKarolina DorotaDorota 3 MarzenaMarylin Monroe Dorota 2

PS: Ciekawe czy rozpoznacie na którym zdjęciu to ja ;-)

20.3.10

Do you want the truth or something beautiful?

Dziś brak zdjęć, gdyż mieliśmy z moim fotografem kompletnie odmienne plany na tą piękną wiosenną sobotę. Ja wybrałam się na relaksujący spacer, a po nim na jeszcze bardziej relaksującą wizytę u kosmetyczki, pan Fotograf z kolei wstał bladym świtem i pojechał z kolegami na strzelnicę pobawić się z bronią... no cóż. Co kto lubi.

A więc dziś pokażę Wam moją ostatnią inspirację modowo-muzyczną. Jest nią Paloma Faith. Po jej lutowym występię w Palladium w Warszawie jestem nią wprost zafascynowana. Zrobiła wielkie "ątre" swoją suknią z kolorze wściekłego różu z wielką głową flaminga przyczepioną z przodu. I ten kapelusik. I okulary ..Ale zaczarowała mnie całkowicie chwilę później, kiedy zaczęła śpiewać... nie wiem kiedy minęło 1,5 godziny, ale wiem, ze chcę więcej... i tytułowy kawałek chodzi za mną krok w krok od tego czasu...bez przerwy.

Fence Fence Fence


No photos today, because my photographer and I had completely different plans for this beautiful springy Saturday. I went for a relaxing walk, followed by an even more relaxing visit to the beauty salon, Mr. Photographer, in turn, got up at the crack of dawn and went with friends to play with weapons ... oh well. Whatever suits you.

So today I'll show you my last fasion-music inspiration. It is Paloma Faith. After her performance at the Palladium in Warsaw in February, I am simply fascinated by her. She did great "Entrée" in her dress with an angry pink color with a large head of the flamingo attached at the front. And the hat. And glasses .. but she charmed me completely a moment later, when she began to sing ... I do not know when 1,5 hours passed by, but I know that I want more ... and this title song is in my head all the time. Constantly.


14.3.10

Heaven with a Barbed Wire Fence

Zima nie chce odpuścić. Ani w Warszawie, ani w Sofii. Kiedy w jednym miejscu jest wiosna, to akurat ja jadę do tego drugiego. Na szczęście na najbliższe 1,5 miesiąca spokój z podróżami.
I wreszcie nie muszę się ograniczać do rozmiaru walizki i konstruowania zestawów "wszystopasujących"
Czas na trochę więcej luzu.

Fence

Buty/Shoes - Mały sklep w Sofii/small shop in Sofia
Jeans - Orsay
Kolczyki/Earings - Bijou Brigitte
Płaszczosukienka/Coat-or-Dress - Harel



Winter still don't want to let go. Both in Warsaw and in Sofia. When in one of those places spring is about to come, I'm just heading for the other one. Good that for next 1,5 month I don't have to travel any longer.
And don't have to limit myself to the size of the suitcase. And don't have to prepare those "all-suiting" outfits.
It's time to loosing up.